czwartek, 1 listopada 2012

"Ocalenie" rozdział Extra





Klasyk skakał po ławkach.Wszedł na swoją mównicę i rozgorączkowany zaczął opowiadać o przygotowaniach do studniówki.Robił dziesiątki min na minutę.Obserwował go,nic mu nie umknęło.Wydymał wargi,słodko się dziwił jeśli ktoś się z nim nie zgadzał.Śmiał się,odchylając głowę do tyłu,z idiotycznych pomysłów by udekorować salę prezerwatywami w różnych kolorach i zapachach.Wziął się nawet pod boki i zatańczył prawie krakowiaka,pokazując jak prawidłowo powinni podejść do ważnej kwestii tańca. Przyjmował wielce elastyczne pozy,które jeszcze dodatkowo podkreślały niezwykle obcisłe dżinsy.Zniecierpliwiony ogólnym brakiem wspólnej koncepcji,chciał koniecznie deklaracji kto mu pomoże wybrać muzykę dla DJ’a.
- Ja – Wstał i podszedł do ławki.
- O nowy ?- Ze zdziwieniem spojrzał z góry na niego- Świetnie.
- Złaź- Pociągnął go za rękaw mundurka. Ten posłusznie zeskoczył.
- To chodźmy coś ci pokarzę – Uśmiechnął się najszerzej jak potrafił i lekko popchnął go do wyjścia.Wyciągnął telefon i ze skupieniem zaczął czegoś szukać. Klasyk się nachylił aby lepiej się przyjrzeć,wykorzystał ten moment i wtedy cicho nad telefonem wyszeptał.
- Na dużej przerwie w pokoju zwierzeń.
- Pokoju zwierzeń? –Trochę za głośno wyrwało się Klasykowi.
- Tam jest najlepsza akustyka- Oblizał wargi i zostawił go z miną dziecka,które jest czymś ogromnie zafascynowane.
Kiedy za dwie godziny zdyszany,odrobinę klucząc,wpadł do pomieszczenia gospodarczego,on już tam był.Stał przy półce i z uwagą oglądał jakiś smar.Kiedy go usłyszał odwrócił się z uśmiechem.
- Co?... -Klasyk próbował coś powiedzieć,ale nie dał mu skończyć.Spojrzał tylko w niebieskie oczy by po chwili przyprzeć go do półek gorączkowo całując.Klasyk natychmiast włączył się w te pieszczoty,jego język nie pozostawał ani na chwilę w bezruchu,drażnił, sprawdzał penetrował.To było cudowne dlatego z taką niechęcią oderwał się od niego.Ujął go za brodę i palcem odgiął lekko jego głowę do tyłu.Spojrzał jeszcze raz w ten błękit, chciał aby złapali kontakt,by dokładnie mógł obserwować jego oczy,kiedy to mówił.
- Przestań kręcić tyłkiem- Wycedził przez zęby.
Ten się natychmiast spiął po tych słowach.Zrobił naburmuszoną i obrażoną minę.
- Nie kręcę – Wszedł w tony odrobinę za wysokie.
Przyparł go ponownie do regału całym swoim ciężarem.Sięgnął ręką między nogi i ścisnął.W odpowiedzi ten jęknął i przymknął oczy.Jego palce gorączkowo próbowały rozpiąć ciasne spodnie, które opinały naprawdę mocno ten chudy tyłek.Ta świadomość jeszcze bardziej wprowadziła go w rozgorączkowanie.Gdy guziki wreszcie puściły,wsunął palce ,które z wprawą zaczęły pracować.Klasyk nie otwierał oczu,rozchylił usta. Westchnął i powoli odpływał,zapadał się w sobie.Wyrwało go coś jednak z tego niebytu, doznał jakiegoś olśnienia i zachrypniętym głosem powiedział.
- Drzwi.
„O matko, drzwi nie są zamknięte” pomyślał.Pomieszczenie na tyle było małe,że sprawnym ruchem złapał Klasyka za ubrania i obrócił w drugą stronę,blokując tym samym wejście.Tylko głuche uderzenie pleców o dyktę rozniosło się po pomieszczeniu. Kontynuowali dalej przywierając ustami do siebie.On powrócił do swojej roboty rękodzielniczej w spodniach Klasyka.Chciał właśnie zmienić pozycję o piętro niżej, gdy ktoś zza drzwi powiedział.
- Są tu?
- Jestem pewna ,że tutaj wchodzili.
Klasyk gorączkowo próbował zapiąć spodnie,które nie chciały zmieścić zawartości.Z paniką w oczach rozglądał się po pomieszczeniu.Po sekundzie się jednak uspokoił i uśmiechnął.Prawie widział ten proces myślowy na jego twarzy.I w takiej chwili nic nie tracił ze swojej beztroski.Zapewne nawet go to zaczęło podniecać,że zostaną nakryci.
Zdesperowany głos znowu się odezwał.
- Proszę powstrzymajcie ich.
- Trzeba tam wejść- Ktoś inny się odezwał-Uspokój się Natalka.
„Natalka”–Obydwaj bezgłośnie to powiedzieli spoglądając na siebie.Klasyk zacisnął wargi i szepnął z pretensją.
- Ona ciągle za tobą łazi.
Chciał coś odpowiedzieć,kiedy ktoś nacisnął klamkę. W ostatniej chwili zdążyli zaprzeć plecami drzwi,które na szczęście nawet nie drgnęły.
- Jestem pewna,że oni się znowu biją- Zajęczała- Słyszałam ich.Proszę,błagam ,przerwijcie to.
- Natalka – Jakaś dziewczyna krzyknęła - Przecież ten kantorek jest zamknięty.Nikt tu się nie bije.
Wtedy podjął decyzję. Ponownie rzucił się na Klasyka by go zdusić pocałunkiem a następnie ugryźć w usta.Ten pisnął zdezorientowany.Nie przerywał jednak swojego planu.Objął go za szyję i uderzył o drzwi.Odbili się od nich,właśnie w tej sekundzie by się mogły się otworzyć z impetem,kiedy ktoś je pchnął od zewnątrz.Chwyt Nelsona był doskonały w tej sytuacji,więc go nie zwalniał.Tylko rozpędził się by wypaść ze składziku i cisnąć Klasykiem w spektakularnym ślizgu po podłodze korytarza. Rzeczywiście trzy metry jechał na zadku,zanim uderzył o ścianę.Zerknął w tamtym kierunku by się upewnić czy wszystko jest w porządku.Napotkał jednak tylko jego rozbawiony wzrok .Klasyk doskonale się bawił,patrzył na niego wycierając krew z ust.Właśnie teraz poczuł to porozumienie w którym słowa były zbędne.Z nim zawsze,wszędzie i wszystko był w stanie przejść.
Jakiś chłopak już był u jego boku i z rozbieganymi oczami konfidencjonalnie zapytał.
- Czy to jakiś Figh Club?
Zamrugał patrząc na niego,bo przez chwile nie rozumiał o co właściwie chodzi.Po chwili nachylił się i równie teatralnym szeptem potwierdził.
- Taaaa, oczywiście, że tak.
- Można dołączyć? – gorączkował się koleś.
Pokiwał tylko głową i postanowił się ulotnić z tego miejsca, bo coraz więcej osób zbierało się wokół nich, a to zapowiadało niechybne zainteresowanie nauczycieli całym wydarzeniem.Zostawił więc pod ścianą rozbawionego Klasyka i ruszył do klasy z Natalką uwieszoną u jego ramienia, która nieustannie coś do niego mówiła.

Szkoła wydawała mu się coraz zabawniejsza. Właściwie szkoda, że się już kończy.


KONIEC :)

6 komentarzy:

  1. Przeczytałam całe "Ocalenie" jednym tchem ;) zaczarowałaś mnie po prostu, uratowałaś od nudy :) ze słowa na słowo byłam coraz bardziej urzeczona, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje pięknie za miłe słowa, zawsze napędzają mnie jeszcze bardziej do pisania. Oby tylko czas się znalazł. :D

      Usuń
  2. Ze mną jest tak samo więc wiem co masz na myśli ;) ach, ta praca i studia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne opowiadanie... wyobrażam sobie te obcisłe spodnie Klasyka :D hihihi oj musze zacząść czytać następne opo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocze opowiadanko! Szoda, że takie krótkie, ale są też tego plusy, ponieważ utrzymuje się ten specyficzny klimacić. Z początku nie mogłam zrozumieć Klasyka, ale z dalszymi rozdziałami lubiłam go coraz bardziej, nawet jeśli był wredny dla głównego bohatera.
    A, czy główny bohater ma tutaj ujawnione imię? Nie zwróciłam na to uwagi, a nie pamiętam... Może zastosowałaś tutaj mój ulubiony myk, tj. nie podawanie imion :3
    Uwielbiam opowiadanka, gdzie jednemu na drugiemu zależy, ale ten drugi jakoś się tym mniej przejmuje, przyłazi w razie potrzeb i znika na kilka dni.
    Pojawiło się tutaj kilka błędów, jak zła konstrukcja zdania czy napisanie akapitu w taki sposób, że nie wiadomo, o kim w nim mowa. Ale poza tym zachowany jest ten klimat budowany przed te dłuższe opisy :)
    Lecę dalej, życzę przyjemności w dalszym tworzeniu, a będzie coraz lepiej.

    --
    bytaasteful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, za miłe słowa.
      To było pierwsze opowiadanie jakie w zyciu napisałam. Pisać nadal nie umiem, ale może ciut mi lepiej idzie niż na początku :D
      Tak bohater nie ma imienia, zabieg celowy XDD

      Usuń